Andrzej Tokarski Andrzej Tokarski
1602
BLOG

Wypadek Pani Premier - przeoczony szczegół

Andrzej Tokarski Andrzej Tokarski Wypadki Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

trochę teorii spiskowej



Jest jeden szczegół, który chyba – podczas różnych rozważań o przyczynach, winnych etc - nie został zauważony.

Proszę zwrócić uwagę: widzieliśmy zdjęcia skasowanej na drzewie opancerzonej limuzyny, słyszeliśmy o obrażeniach Pani Premier i BORowców.


Skupmy się na samochodzie – i innych samochodach po podobnych czołowych uderzeniach, które widzieliśmy w telewizji lub w świecie realnym. Skupmy uwagę: co różni ten przypadek od innych, w których brał udział auta nowej generacji?


Czym różnią się pokazane obrazki? - pytanie jak w tej popularnej łamigłówce....


Dlaczego w rządowej limuzynie nie zadziałały poduszki powietrzne? Takie auto jest zaopatrzone całą baterię, istną katiuszę takich zabezpieczeń. Ktoś widział? Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?...Na zdjęciach ani śladu poduszek....


To dziwna sprawa – bo jeżeli nie zadziałały, gdyż były niesprawne – to jest to międzynarodowy skandal motoryzacyjny z polityką w tle.....


 


 


…...ale jeżeli nie zadziałały, BO KTOŚ JE CELOWO WYŁĄCZYŁ przed wypadkiem..... - to, proszę Państwa, jesteśmy w gęstym klimacie kolizji auta Pani Premier w Izraelu....


….. - i zdarzeń z 10.04.2010 określanego umownie jako „katastrofa smoleńska”


 


 


 


 


 


PS


mam za sobą długą i bujną przeszłość motoryzacyjną, szaleńcze wyścigi, wielokrotne (w sensie mnożnika) przekraczanie prędkości, szybkie motocykle. Również, choć nieliczne, wypadki, jeden nawet podobny – dawno temu w moim rodzinnym Wrocławiu – miesiąc po zrobieniu prawka, jadąc ok 80tki wydzwoniłem na Sudeckiej centralnie w drzewo (klin wodny). Jedyną ocalałą całą częścią auta była klapa bagażnika. Zostało zmielone „coś” i ta klapa. Ślady na drzewie są do dziś. Jak przejeżdżam przez Wrocław, zwykle tam się zatrzymuję. Miałem rozciętą wargę, wstałem z ulicy i otrzepałem nogawki z piasku. Ot, stłuczka...wielkie rzeczy... (wiem, wiem, miałem samo szczęście i zero rozumu - ale to przywilej wieku - zresztą nie o to tu chodzi).


 


Wiele lat później w Poznaniu poznałem gościa, który min szkolił policjantów w sztukach walki. On też miał wypadek, Passatem. Przypalił w drzewo ok 100km/godz. Miał krzepę w łapach, więc kierownicę dogiął do deski rozdzielczej. Wysiadł, zaklął, zapalił papierosa i zadzwonił by ktoś z klubu go zabrał do domu. Nie był draśnięty.


 


Chcę przez to powiedzieć, i O TO TU CHODZI, że gdyby komuś przyszło do głowy zaplanować taki numer - to nie jest to niewykonalne – wysportowany silny facet, wyćwiczony w znoszeniu bólu i uderzeń – mógłby się na to porwać, szczególnie w tak masywnym aucie. A Pani Premier, gdyby nie pasy – miałaby – proszę wybaczyć dosadność - złamany kark. Słusznie zauważył to Max Kolonko. Gdyby nie pasy, najpewniej państwo znów miałoby okazję zdać egzamin – perfekcyjnie organizując pogrzeb.


 


Z czego nie wynika, że tak było – ale wynika że nie powinno być to wykluczone.


jako zodiakalny Bliźniak posiadam dwie, albo więcej twarzy, czy może osobowości. Na potrzeby tego miejsca jestem zwolennikiem poszanowania prawdy w życiu publicznym, zachowania podmiotowości tak państwa, jak i jego obywateli każdego z osobna

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości