Salon ma zapisaną w regulaminie tę nową praktykę. Jest to stara tradycja dziennikarska, że redakcja ingerowała w tytuły tekstów kierując się kryteriami spodziewanej poczytności. Nagminną praktyką było nadawanie nadtytułów czy podtytułów.
W odróżnieniu o tamtych praktyk Salon chroni w pewnym sensie całość publikacji, w tym tytuł nadany przez Autora bez żadnych zmian - bowiem na blogu zawsze jest taki, jak chciał Autor - bez żadnej ingerencji.
Porównując to co chciał redaktor Salonu z tym co chciał Autor, każdy czytelnik może ocenić, czy redaktor to głupek czy pomocna dłoń.
Tymczasem Autor nicnie traci z zamierzonego przesłani swego tytułu, bo gdy klikam w obrazek otwiera się blog i notka w każdym calu taka, jaką ją Autor zamieścił.
Ponawiam apel o NIEINGEROWANIE w tytuły moich notek. Są one przemyślane i stanowią całość z tekstem. Jeżeli potrzebujecie Państwo podtytułu, to jest on zawarty w pierwszym zdaniu tekstu - i wyróżniony jako właśnie podtytuł. Teksty są publikowane również na innych portalach - nigdy nie zdarzają się tam podobne praktyki. Więc i na S24 nie są potrzebne.
Odpowiedź umieszczam w formie notki - jest to związane z moim protestem przeciw związaniu S24 z Fb - o którym pisałem w odrębnym tekście, więc brakiem możliwości komentowania
Zwrotów grzecznościowych nie zamieszczam - skoro Magmar Obłok (?!) nie czuje takiej potrzeby.
Andrzej Tokarski